Rynek Infrastruktury
Droga S3 z Legnicy do Lubawki została ostatecznie wykreślona z załącznika nr 5 do programu budowy dróg krajowych na lata 2011-2015 10 grudnia 2013 roku. Marzena Machałek przyznaje w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl”, że spodziewała się takiej decyzji rządu, zwłaszcza, że przedstawiciele ministerstwa infrastruktury zastrzegali, że decyzja o budowie trasy S3 będzie uzależniona od działań strony czeskiej. – W związku z tym, że ta niepewność istniała, ja pisałam interpelacje w tej kwestii i w sposób bardzo niejasny odpowiadano mi, że trwają negocjacje ze stroną czeską – wyjaśnia posłanka.
Posłanka twierdzi, że strona czeska mówiła, iż nie rozpocznie żadnych działań po swojej stronie jeśli Polacy będą się ociągać ze swoją częścią. Z kolei w Polsce przedstawiciele rządu próbują przerzucić odpowiedzialność za powstałą sytuację na Czechów.
Co więcej, decyzja o wykreśleniu drogi S3 i wpisaniu do załącznika trasy S2 w Warszawie zbiegła się z referendum w Warszawie. – Mało kto się wtedy zorientował, że właściwie obiecuje się warszawiakom S2, ale zabiera się między innymi regionowi Dolnego Śląska, Lubawki, ale generalnie całej Polsce, połączenie północ-zachód, które ma łączyć nasze porty z południem Europy. To jest moim zdaniem taka zagrywka była polityczna Donalda Tuska, żeby utrzymać Hannę Gronkiewicz-Waltz na stołku – komentuje dla portalu „RynekInfrastruktury.pl” Marzena Machałek.
– Skutek tego jest taki, że nie będzie tego połączenia do 2018 roku, obiecuje się mgliste pieniądze z nowego instrumentu unijnego Łącząc Europę, ale z tego, co się zorientowałam, to może być patykiem na wodzie pisane – mówi posłanka i dodaje, że do czasu podjęcia decyzji w spawie budowy trasy S3, zdezaktualizować mogą się wszystkie dokumentacje i dotychczas poczynione przygotowania pójdą na marne.
Posłanka zauważa, że na rezygnacji z budowy drogi ekspresowej S3 zyskają Niemcy, gdyż przewóz towarów ciężarówkami będzie odbywał się po stronie niemieckiej. To spowoduje, że takie powiaty jak kamiennogórski czy jaworski stracą szansę na rozwój. – Dzięki budowie tej drogi miały szanse rozwijać się inne usługi, inna działalność. To jest naprawdę bardzo niedobra wiadomość, ale niestety nie raz mówiłam, że obawiałam się, że to są tylko obiecanki-cacanki jeśli chodzi o drogę S3 – oznajmia Marzena Machałek.
Posłanka przypomina, że do tej pory nie zabezpieczono żadnego finansowania na trasę S3. Co więcej, zarzuca ona resortowi transportu „ogromną nieprofesjonalność”, gdyż przygotowywano te przetargi nie mając uzgodnień ze stroną czeską. – To jest po prostu skandal – dodaje.
Według posłanki Machałek przerzucanie odpowiedzialności na Czechów ma zatuszować fakt sypana się budżetu państwa oraz to, że obiecanie drogi S2 warszawiakom wiąże się z tym iż w stolicy znajduje się większy elektorat, zwłaszcza PO, a ludzie są bogatsi, natomiast nie szanuje się elektoratu dolnośląskiego i biedniejszych miast.
– Dla tych miast S3 byłaby inwestycją 50-lecia, ludzie czekają od lat i myślą, że to coś zmieni w krajobrazie rozwoju regionów – mówi posłanka. – Chcę jeszcze powiedzieć, że mieszkańcy Jawora i Kamiennej Góry protestują, mobilizują się na portalach społecznościowych, będą robić różne blokady i sądzę, że ten nacisk społeczny będzie obecny i ja tego nacisku będę też nawoływać mieszkańców – zapowiada Marzena Machałek.
Więcej artykułów o problemach dotyczących budowy drogi S3 znajdziesz tutaj.